Pani Janina skończyła 101 lat. Szczerze opowiedziała, czego żałuje
Janina Tabisz to kobieta, która może pochwalić się naprawdę długim życiem. Przeżyła wojnę i wiele trudnych chwil, a w wieku 101 lat nadal zachowuje świetną formę. Jak jej się to udało i co według seniorki jest prawdziwym kluczem do długowieczności?
08.02.2025 18:41
Janina Tabisz, seniorka z małej wsi na Podkarpaciu, obchodziła 101. urodziny, przeżywając niezwykłe życie pełne zmian, trudnych doświadczeń, ale także radości i wspomnień.
Przez ponad sto lat była świadkiem niezliczonych transformacji – od wojny, przez PRL, aż po współczesny, technologiczny świat. Dziś, mimo zaawansowanego wieku, zachowuje wyjątkową sprawność zarówno fizyczną, jak i umysłową. Co jest tajemnicą jej długowieczności? I czego żałuje?
Seniorka, która zachowuje świetną formę w wieku 101 lat
Janina Tabisz to przykład osoby, która mimo upływu czasu nie traci swojego wigoru ani energii. W wieku 101 lat cieszy się doskonałą kondycją fizyczną i umysłową, co zdumiewa nie tylko jej bliskich, ale także wszystkich, którzy mają okazję ją poznać. Jej dni są pełne aktywności, choć, jak sama przyznaje, nie robi niczego specjalnego, aby utrzymać się w takiej formie.
- Nic specjalnego nie robię, chyba mi Pan Bóg tak daje, że wszystko pamiętam - podkreśliła pani Janina w rozmowie z Interią.
Jednak jej tajemnica długowieczności nie tkwi tylko w genach. Janina Tabisz potrafi cieszyć się prostymi przyjemnościami życia, a jej aktywności są zarówno umysłowe, jak i fizyczne. Rozwiązywanie krzyżówek, czytanie książek, oglądanie telewizji czy robótki ręczne to codzienne rytuały, które wypełniają jej czas.
Mimo zaawansowanego wieku, nadal zachowuje sprawność fizyczną. Na co dzień, unika ciężkich posiłków i np. mięsa, preferując lekkie jedzenie, które nie sprawia jej trudności w trawieniu. Jej dieta opiera się na prostych, zdrowych produktach, takich jak płatki owsiane, jogurty, pomidory, buraczki smażone czy kasza gryczana. Jak mówi, najbardziej lubi ziemniaki, ale wciąż wybiera te tradycyjne, domowe potrawy, które pamięta z dzieciństwa.
Jaki jest klucz długowieczności Janiny Tabisz?
Tajemnica długowieczności Janiny Tabisz nie leży w jednej konkretnej metodzie, ale raczej w kilku prostych, ale skutecznych zasadach życia, które stały się jej codziennością. Przeżyła ona 101 lat w małej podkarpackiej wsi, gdzie z pewnością wpływ na jej długowieczność miały zarówno czynniki zewnętrzne, jak i wewnętrzne przekonania i styl życia.
Ważnym elementem jest utrzymanie aktywności umysłowej. Pani Janina nie pozwala, aby wiek wpływał na jej zdolności poznawcze.
- Rozwiązuję krzyżówki, czytam, oglądam telewizję, staram się ciągle być na bieżąco z wiadomościami. Teraz już nie, bo palce mniej sprawne, ale dużo robiłam na szydełku - mówi w rozmowie z Interią.
Oprócz tego, Janina Tabisz zwraca również uwagę na spokój wewnętrzny i pogodę ducha. Choć przeszła przez trudne chwile w życiu, w tym przez wojnę i liczne wyzwania, zawsze starała się nie tracić nadziei i zachować pozytywne nastawienie. W jej podejściu do życia widać spokój, który z pewnością sprzyja długowieczności.
- Cieszę się, bo mam cztery córki, tylko żałuję, że nie mogłam ich posłać na studia, bo nie było pieniędzy, ale wszystkie mnie szanują i mają dobre życie – podkreśla seniorka, co wskazuje na ogromne poczucie spełnienia, mimo trudności, z jakimi musiała się zmagać.
Czego najbardziej żałuje Janina Tabisz?
Mimo wyjątkowego życia, pełnego niezliczonych doświadczeń i wspomnień, Janina Tabisz nie jest wolna od pewnych żalów, które nosi w sercu. Długie życie, w którym widziała wiele zmian społecznych, technologicznych i historycznych, nie obeszło się bez pewnych strat. Jednym z jej największych żalów jest fakt, że nie mogła kontynuować swojej edukacji, czego bardzo pragnęła w młodości.
- Żałuję, że nie mogłam się dalej uczyć. Mnie tak interesowały historia, geografia, nawet rachunki lubiłam. Zawsze też dużo czytałam – podkreśliła, zaznaczając, że mimo że była bardzo dobra w nauce, wojna i późniejsze wydarzenia życiowe sprawiły, że musiała zrezygnować z marzeń o dalszej edukacji.
To zrezygnowanie z nauki na rzecz gospodarstwa i rodziny wciąż pozostaje jednym z jej głównych żali.
- Żałuję też, że jak nastały te nowoczesne telefony, to się nie nauczyłam. Wtedy myślałam, że mi stacjonarny wystarczy – przyznała seniorka w rozmowie z Interią, zauważając, jak szybko technologia zdominowała codzienne życie.
Z perspektywy lat przyznaje jednak, że wszystkie doświadczenia, zarówno te trudne, jak i radosne, ukształtowały ją taką, jaką jest teraz.
- Gdybym mogła coś zmienić, nic bym nie zmieniła - zaznacza.