"Najzdrowsza osoba na świecie". 47‑latek z dokumentu Netfliksa odkrywa karty

"Nie umieraj: Człowiek, który chce żyć wiecznie" to najnowszy dokument Netflixa, który zabiera widzów w podróż przez życie Bryana Johnsona, 47-letniego przedsiębiorcy z Los Angeles. Jego cel? Zostać najdłużej żyjącym człowiekiem na świecie i przekonać się, jak długo organizm ludzki może opierać się starzeniu.

Johnson wydaje rocznie fortunę na autorski program, który obejmuje m.in. idealnie zbilansowaną, odżywczą dietę, treningi, regularne badania parametrów organizmu, tzw. biomarkerów, rozbudowaną suplementację, a nawet przełomową terapię genową i pobieranie osocza od swojego 19-letniego syna.

Nie da się ukryć, że przedsięwzięcia milionera, amatora zdrowego stylu życia budzą kontrowersje. Choć jedni są zdania, że eksperymenty Johnsona będą nieocenionym wkładem w naukę i rozwój wiedzy o długowieczności, innych zniechęca jego obsesyjne, ortodoksyjne podejście do zdrowia oraz zbijanie kapitału na całym projekcie.

47-latek zwerbował m.in. doktora Olivera Zolmana, utytułowanego lekarza i badacza specjalizującego się w dziedzinie długowieczności. Dr Zolman nie ukrywa, że jego podopieczny ma skrajne, a momentami wręcz ryzykowne podejście do projektu. Jest jednak zdania, że jako "najlepszy królik doświadczalny" może wiele zaoferować nauce dzięki swojemu poświęceniu.

- Na razie jest bezpiecznie i może się uda, może się czegoś nauczymy i wykorzystamy to tak, by inni mogli na tym skorzystać, prędzej czy później - mówi w dokumencie naukowiec.

Jednak sceptycy, tacy jak profesor Harvardu Vadim Gladyshev, krytykują metody Bryana Johnsona i zarzucają, że zależy mu bardziej na rozgłosie niż nauce.

Sam Johnson zapewnia, że jego działania nie wynikają z potrzeby popularności czy lęku przed śmiercią.

\- Próbuję balansować na skrajnej krawędzi możliwości nauki. Chcę pokazać, co jest możliwe - mówi w dokumencie Netfliksa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Choć twórcy w swoim filmie podkreślają uniwersalną prawdę o tym, że kluczem do zdrowia jest przede wszystkim sen, zdrowa dieta i ćwiczenia, Johnson sięga również po kosztowne rozwiązanie. To m.in. terapia osoczem bogatopłytkowym czy stosowanie suplementów o obiecującym, choć jeszcze nie do końca potwierdzonym działaniu.

\- Dziś jest dzień rapamycyny. To lek, który stosują osoby po przeszczepie, by stłumić układ odpornościowy. Masz nowy organ i nie chcesz, by układ odpornościowy go odrzucił, więc bierzesz rapamycynę i go osłabiasz. Biorę ją, bo ma potencjalne efekty związane z długowiecznością. Ludzie w społeczności związanej z długowiecznością są już zachwyceni tą metodą, ale poza nią wciąż uważa się to za szaleństwo - wyznaje szczerze Johnson w dokumencie.

Milioner podkreśla jednak, że kieruje się wyłącznie nauką, a swoje eksperymenty opiera wyłącznie na dostępnych już, choć czasem ograniczonych badaniach. Należy do nich terapia genowa, której skuteczność w zakresie długowieczności została dotąd potwierdzona jedynie badaniami na myszach.

Johnson otwarcie dzieli się swoimi wynikami. W listopadzie 2024 opublikował w portalu X swoje biomarkery, podkreślając, że jego zespół jeszcze nigdy nie widział podobnych wyników u nikogo – a co dopiero osoby po 40. roku życia.

"Jestem najzdrowszą osobą na świecie. Jestem w lepszej formie niż większość nastolatków. Moja skóra jest gładsza niż u kobiet po dwudziestce, które mają obsesję na punkcie swojej. Mam więcej wytrzymałości w łóżku niż mężczyźni po dwudziestce. Mam lepsze wskaźniki zdrowia niż jakikolwiek hejter, influencer zdrowia i lekarz czy naukowiec zajmujący się przeciwdziałaniem starzeniu" - podkreślił Johnson w poście w mediach społecznościowych.

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl